Kilka tygodniu po wprowadzeniu przepisów, regulujących odległość między pojazdami na drogach szybkiego ruchu, funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego kieleckiej komendy wzięli pod lupę kierowców na trasie S7. Przy wykorzystaniu laserowego miernika i służbowego drona mundurowi obserwowali odcinek jednej z najważniejszych dróg krajowych w Polsce. Stróże prawa zatrzymali 3 kierujących pojazdami, którzy do nowych przepisów się nie zastosowali.
Od 1 czerwca tego roku w całym kraju kierowców obowiązują nowe przepisy. Wśród nich m.in. uregulowana została zasadza zachowania bezpiecznej odległości pomiędzy pojazdami na drogach ekspresowych i autostradach. Zgodnie z przepisami bezpieczna odległość to połowa wartości aktualnej prędkości kierowcy. Obrazowo – jeśli ktoś jedzie drogą ekspresową z prędkością 120 km/h, musi zachować odległość od poprzedzającego pojazdu co najmniej 60 metrów. Jest to bardzo istotny element bezpieczeństwa na drodze, bowiem właśnie niezachowanie bezpiecznego odstępu pomiędzy pojazdami jest jedną z głównych przyczyn wypadków i kolizji. Tylko w tym roku, na terenie miasta i powiatu kieleckiego doszło do 487 zdarzeń, z powodu zbyt małego odstępu.
Stróże prawa z Wydziału Ruchu Drogowego komendy miejskiej i wojewódzkiej w Kielcach, przyglądali się temu zagadnieniu na drodze S7, na odcinku od węzła Jaworznia do węzła Chęciny. To bardzo ważny odcinek, łączący m.in. Warszawę z Krakowem. W godzinach od 8 do 11 mundurowi przy wykorzystaniu laserowego miernika i służbowego drona obserwowali ten odcinek pod kątem przestrzegania nowych przepisów. Do kontroli zostało zatrzymanych troje kierowców, którzy popełnili tego typu wykroczenia. Przypomnijmy, że za naruszenie tego przepisu można nałożyć mandat nawet do 500 złotych.
Opr. KM
Źródło: KMP w Kielcach