Poezjo, sypiesz po świecie
płatki pachnące
aby mógł
łatwiej po nim przejść
CZŁOWIEK”
z wiersza „Bezpieczna łódka”
Benefis Danieli Kowalskiej
Benefis Danieli Kowalskiej podsumowujący Jej długoletnią działalność kulturalną zorganizowało Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana w ramach spotkań z cyklu: „Którędy do Civitas Christiana” w dniu 25 czerwca 2019 roku w lokalu Stowarzyszenia. Bohaterkę benefisu i zaproszonych gości w imieniu Zarządu powitali Krystyna Łapa i Sławomir Kowalik.
Danielę otaczała rodzina, artyści i przyjaciele. Wytworna, promienna poetka wystąpiła w eleganckiej sukni. Spotkanie prowadziła Wiesława Juchnowska, która na początku wręczyła portret namalowany przez Mariannę Wlókę, następnie Anna Błachucka odczytała niezwykły pean na cześć Danieli. Z kolei Anna Lachnik i Ela Janota w imieniu Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych, którego niegdyś Daniela była prezesem, podarowały Jej obraz autorstwa Elżbiety i dedykowały swoje wiersze.
Na benefis licznie przybyła rodzina bracia Krzysztof i Henryk Dulnikowie, córki Anna Świątek i Ewa Bodzioch, syn Marek Kowalski, synowe Marzena Kowalska i Joanna Kowalska, bratanek Hubert Dulnik z żoną, wnuki Bartłomiej, Leon i Mateusz Kowalscy, którzy cały czas filmowali niezwykłą babcię.
Brat Krzysztof przywołał czasy dzieciństwa, kiedy to Danielę nazywano Sową albowiem nie rozstawała z zeszytem w kratkę, w którym coś tam bazgrała, czyniła to w rożnych miejscach, w tym także na strychu i o różnych porach, niekiedy nocą. To pisanie zaowocowało m.in. pięknym wierszem pt: „Orzeł”. Krzysztof poprosił siostrę o wyrecytowanie utworu. Córka Anna Świątek ze Świebodzina opowiadała, jak mama uczyła swe dzieci zasad, jak kreowała ich świat wartości, oto gdy miała osiem lat, podczas ostrej zimy, mama dojrzała przez okno śpiącego na ławce mężczyznę. Mama i córka z trudem przez zaspy dotarły do tego pana i doprowadziły go na postój taksówek, aby nie zamarzł i bezpiecznie dotarł do domu. Takich sytuacji w życiu rodziny było mnóstwo.
Cała grupka najbliższych nie mogła się nachwalić, jaką cudowną, ciepłą żoną, matką, babcią i ciocią jest bohaterka benefisu.
Wiele pięknych słów pod adresem artystki wygłosił poeta Andrzej Piskulak, sławiąc Jej niezwykłą aktywność, koleżeńskość, pomoc młodym twórcom.
Przyjaciółka Bogumiła Matachowska, prowadząca „Klub nad Silnicą” wspominała szkolne czasy przy ulicy Zagórskiej, ta ulica to ukochane miejsce na ziemi przez Danielę, któremu poświęciła wiersz, zaprezentowany przez Bogumiłę. Dużo serdecznych słów na temat bohaterki benefisu wygłosiła Barbara Maludzińska. Elżbieta Lipska przypomniała wesołe momenty z dojrzałego już wieku zaprzyjaźnionych małżeństw- spotkania towarzyskie, zabawy sylwestrowe, na które należało według własnej inwencji wyczarować zjawiskowe kreacje. W czasie spotkania śpiewał zespół ŚUTW w Kielcach w składzie: Grażyna Sygut, Gienia Makowska, Weronika Czerw.
Z wywiadu, który przeprowadziła Wiesława Juchnowska zgromadzeni dowiedzieli się, iż Daniela ceni panów spod znaku Byka, lubi zalewajkę, uwielbia gotować, a z kwiatów kocha bez i pisanie, jej ulubione zwierzę to kot, jednak najlepiej czuje się wśród ludzi. Na pytanie, skąd czerpie inspirację twórczą, poetka odpowiedziała wierszem: „Duchu Święty, bez Ciebie żaden ze mnie poeta. Prostujesz mój rozum pomięty, natchnieniem celujesz w tarczę”.
W imieniu Grupy Literackiej Bocianie Gniazdo przemawiał poeta Norbert Samulak, w telegraficznym skrócie wymieniając liczne zasługi Przewodniczącej.
Swój czas podczas benefisu mieli goście z Ziemi Morawickiej. W imieniu burmistrza Miasta i Gminy Morawica, Mariana Burasa, malarka Hanna Kuta i Barbara Wójcik, wręczyły kwiaty i odczytały słowa listu gratulacyjnego, podpisanego przez włodarza: „Pragnę złożyć serdeczne gratulacje z okazji benefisu podsumowującego Pani długoletnią działalność kulturalną.
Zaangażowanie i poświęcenie w pracę artystyczną świadczy o Pani wyjątkowości nie tylko jako wybitnej działaczki, ale także jako osoby, która w życiu codziennym jest wzorem do naśladowania. Pani dotychczasowe osiągnięcia świadczą nie tylko o ciężkiej i wytrwałej pracy, ale również o dużej dojrzałości i odpowiedzialności.
Pragnę podkreślić jak ważny jest fakt, jak czerpie Pani inspiracje z otaczającego świata, a tym samym wydobywa piękno w jego najczystszej postaci.
Niech osiągnięte sukcesy zmotywują Panią do dalszego rozwoju oraz doskonalenia umiejętności, a wydane książki będą impulsem do pracy przy tworzeniu kolejnych publikacji.
Łącząc wyrazy szacunku życzę Pani dużo zdrowia, powodzenia w realizacji zamierzonych celów oraz wszelkiej pomyślności w życiu osobistym”.
Następnie laudację wygłosiła Marianna Parlicka – Słowik, serdeczne słowa uznania dla twórczości, działalności, promocji Gminy Morawica skierowali pod adresem Danieli skierowali Krystyna Wanda Armańska z Chóru Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Morawickiej i literat Stanisław Kędzior.
Po części oficjalnej przyszedł czas na biesiadę. Podano tort, bigos, zalewajkę i ciasto mistrza sztuki cukierniczej Jerzego Kowalskiego. Zalewajkę zaś ugotowała Irena Piotrowicz, która wcześniej podczas wywiadu odczytała utwór sławiący walory smakowe tej tradycyjnej zupy.
Żegnając swoich gości Daniela zarecytowała z pamięci– wiersz swój „Ślad”, poprzedzając go słowami: „abyście nie myśleli, że jestem taka znów dobra, bo dobry jest tylko Pan Bóg”.
„…Biel śnieżną gniotę butami
Idę…zostaje za mną ślad
Pomiędzy życia strofami
Też wiele niewinnych dat
Zgniotłam bezwiednie czynami
Jak dziś – gdy stopy na śniegu kładę
Są teraz tylko bruzdami
Stałym na sercu śladem”
Czas płynie, nieustanne pantha rhei, a bohaterka uroczystości wciąż postrzegana i zapamiętana jest w Gminie Morawica jako pierwsza dama poezji, laureatka konkursów poetyckich, Człowiek roku 2000, wedle Radia Kielce – człowiek Zwyczajny i Nadzwyczajny, ambasador kultury Ziemi Morawickiej, to ona wprowadziła jej twórców na salony artystyczne Kielc, dzięki temu nawiązane zostały kontakty z Kieleckim Towarzystwem Sztuk Pięknych, Danieli zawdzięczamy powołanie do życia Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Morawickiej, wydanie monografii: „Szkic do portretu gminy Morawica”. Daniela Kowalska to chluba malowniczej wioski Nida. Jej dom to przystań dla przyjaciół, dla grzybiarzy, tam pod numerem 56 znajduje się salon artystyczny „U Danieli”. Postrzegamy ją jako bohaterkę mediów, szafarkę dobroci i szlachetności. Bohaterka benefisu to mecenas młodych poetów, która nieustannie pielęgnuje talenty, szlifuje ich sztukę literacką. Daniela to wulkan energii, studnia pomysłów, w swych poczynaniach ciągle nie na emeryturze, wciąż mobilizuje innych do działania, nigdy nienasycona w tworzeniu dzieł wielkich i niepowtarzalnych, niegdyś organizowała Spotkania z Człowiekiem, obecnie sprawuje pieczę nad grupą literacką: Bocianie Gniazdo. Jest prekursorem nurtu artystycznego „Wierszobraz” i konkursu Namaluj mój obraz. Życzmy kochanej Danieli cennego zdrowia i weny twórczej.
Marianna Parlicka- Słowik