3.5 C
Kielce
piątek, 22 listopada, 2024
Strona głównaSportSezon na morsowanie trwa

Sezon na morsowanie trwa

Zobacz

Podczas zanurzenia w lodowatej wodzie dochodzi do skurczu powierzchniowych naczyń krwionośnych. Krew dociera głębiej i poprawia krążenie w narządach wewnętrznych i tkankach znajdujących się w naszym ciele. To powoduje szereg nieocenionych w swej wartości korzyści zdrowotnych takich jak zwiększenie odporności organizmu, zahartowanie ciała, poprawa wydolności układu sercowo-naczyniowego, poprawa krążenia, lepsze ukrwienie skóry, szybsza regeneracja i odżywienie organizmu, pomoc przy chorobach dermatologicznych i alergicznych. Są jednak osoby, które ponad wszystko cenią sobie radość, którą osiągają wspólnie z innymi pod wpływem morsowania. Taką osobą jest nasza bohaterka Monika Bębacz z gminy Strawczyn. Mama 5 – letniej Amelki, założycielka grupy na Facebooku i w realu pn. Morsujemy Wszyscy Razem Strawczyn. Morsuje od 6 lat. 

 

Katarzyna Dudek: Na miłośników zanurzania ciała w lodowatej wodzie niektórzy patrzą z niedowierzaniem, a inni z podziwem. Mówi się, że morsowanie uzależnia. Jesteś już uzależniona?

Monika Bębacz: Zdecydowanie jestem uzależniona i z niecierpliwością oczekuję na moment kiedy będę mogła wejść ponownie do zimnej wody. Czuję endorfiny, które dodają mi chęci absolutnie do wszystkiego. Po morsowaniu zawsze jest mi lepiej, cieplej. Fizycznie i psychicznie. Wszystkich niedowiarków zachęcam do spróbowania. 

KD:  To mimo wszystko ekstremalne doznanie, które możemy jednak w pełni kontrolować i z którego możemy się wycofać w każdym momencie. Dodatkowo mamy poczucie wspólnotowości, bo przecież to sport zespołowy. Widać, że tworzycie zgrany team nie tylko w wodzie. W grupie siła?

MB: Nasze kąpiele nie dają tylko zdrowotnych efektów, aczkolwiek te są nieocenione. Prawidłowo kontrolowane wejścia mogą sprawić, że poprawimy odporność organizmu. Spotkania to zacieśnianie relacji w grupie, która jest nie do podrobienia. Wzajemnie się motywujemy i organizujemy. W grupie moc i siła. Zaczęliśmy przenosić naszą aktywność na inne pola. Wzięliśmy np. udział w zorganizowanym biegu. Warto dodać, że nie ma u nas żadnych podziałów. Wszyscy są równi. Nie ma prezesa. Ostatecznie to ja decyduję o pewnych sprawach, ale wypowiedzieć może się każdy i pomysły wszystkich są w cenie. W Święto Niepodległości morsowaliśmy z flagami Polski. Zdjęcia z wydarzenia obiegły Internet co spowodowało, że nasze idee przyciągnęły nowych członków.

KD: Przeglądając zdjęcia z morsowania na pierwszy plan wysuwa się uśmiech Twój i Twoich towarzyszy. Wnioskuję, że musi być Wam dobrze w zimnej wodzie. Jak często spotykacie się w takich okolicznościach przyrody i czy możemy mówić o sezonie na morsowanie?

MB: Fajnie, że to zauważasz, bo uśmiech, radość to nieodłączny element morsowania. Uśmiech i żarty to często motywacja, która pozwala na rozładowanie napięcia i stresu przed pierwszym wejściem. Czy będziesz na seansie minutę, trzy czy dziesięć jesteś dla nas bohaterem. Czasami trudno jest się przełamać i wyjść ze strefy komfortu. Czas, który spędzamy razem w wodzie jest czymś wyjątkowym, można powiedzieć, że nas jednoczy. Największą radość sprawiają mi słowa, które słyszę od znajomych, że ta nasza grupa jest wyjątkowa i nie będę tu skromna – bo jest! Przychodzisz i nikt nie pyta kim jesteś i co robisz. Jesteś jednym z nas. Krok po kroczku, pomału w swoim tempie zaczynasz swoją przygodę. Chwile spędzone w grupie, dają energię wystarczającą do następnego spotkania. Sezon zaczynamy już w listopadzie, a kończymy w zależności od pogody na przełomie lutego, marca. Spotykamy się średnio trzy razy w tygodniu. W środy, piątki i niedziele.

KD: Czy morsować możemy w każdym zbiorniku wodnym? Jak wybierać bezpieczne miejsca i które polecasz w naszym powiecie.

MB: Teoretycznie morsować można wszędzie. Jeśli morsujemy popołudniami zwracajmy uwagę czy w pobliżu jest oświetlenie. Nie powinno być głęboko. Dobrze jeśli teren jest już sprawdzony. A takich miejsc w naszym powiecie jest już całkiem sporo. My morsujemy w zalewie znajdującym się na granicy Strawczyna i Strawczynka obok stadionu i krytej pływalni Olimpic, około 20 km od Kielc, ale polecamy także Cedzynę, zlokalizowaną z naszej perspektywy na drugim końcu powiatu. Nie morsujmy w pojedynkę. Pamiętajmy, aby mieć kogoś obok, bo nieważne czy morsujesz pierwszy raz czy setny zawsze może stać się coś nieprzewidzianego i wsparcie innych osób będzie bezcenne. Morsowanie ma dawać radość i przyjemność – róbmy to z głową. Jeśli chcecie spróbować tego wspaniałego sportu zapraszamy do naszej grupy Morsujemy Wszyscy Razem Strawczyn, bo jak wspomniałam jest wyjątkowa, uśmiechnięta i radosna. Przyjmiemy każdego z otwartymi ramionami. Gwarantujemy wspaniałe doznania, a może i przyjaźnie na lata.

KD: Dziękuję za rozmowę. Namówiłaś mnie 🙂

Uwaga. Przed pierwszym morsowaniem warto skonsultować się z lekarzem. Niektóre schorzenia, choroby przewlekłe, problemy z układem krążenia są przeciwwskazaniem do morsowania.

 

 

Aktualności

Zimowa aura, kierowco zachowaj ostrożność!

Trudne warunki atmosferyczne to jedna z wielu przyczyn, przez które bardzo często dochodzi do zdarzeń drogowych. Dostosowanie prędkości, zachowanie...

Polecamy