3.5 C
Kielce
piątek, 22 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościZdaniem Senatora Krzysztofa Słonia: Roztrwonimy Polskę?

Zdaniem Senatora Krzysztofa Słonia: Roztrwonimy Polskę?

Zobacz

Zdaniem Senatora Krzysztofa Słonia: Roztrwonimy Polskę?

Kilka dni temu obchodziliśmy 104. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości po 123 latach zaborów i nieistnienia naszej Ojczyzny na mapie Europy. Listopad 1918. Wielka Wojna dobiegła końca. Polakom z różnych zaborów wreszcie jest dane zakończyć bratobójcze walki i przelewanie krwi w interesie Zachodu czy Wschodu. Od lat w umysłach patriotów-wizjonerów kiełkowała myśl, że właśnie teraz trzeba zawalczyć o niepodległość. Nie roztrwonili szansy. I stanęli, każdy na swoim froncie: duchowym, legionowym, dyplomatycznym, artystycznym, społecznym. I podjęli trud wyrwania Ojczyzny z niebytu. Różne charaktery, różne pojmowanie świata ale jeden cel: Niepodległa!

Listopad 2022. Wciąż niezasypane okopy między nami. Podzieleni nawet w świętowaniu, a niektórzy chcą przy tej okazji pokazać, jacy to jesteśmy skłóceni i antyeuropejscy. Nie musimy trzymać się za ręce, ale w rękach trzymajmy te same, polskie flagi i idźmy w tym samym kierunku. Nasunęła mi się w tych dniach również inna refleksja: 123 lata liczymy od trzeciego rozbioru Polski z 1795 roku. Ale cofnijmy się do pierwszego (lekko zapomnianego) rozbioru z 1772 roku. Tym bardziej, że w bieżącym roku przypada 250. rocznica tego tragicznego w skutkach wydarzenia. Oto druga połowa XVIII wieku. Mamy króla Augusta Poniatowskiego. Rosja pod wodzą Katarzyny II zaczyna coraz śmielej rozdawać karty w Europie i skutecznie nas rozgrywać. Prusy (czyli w uproszczeniu przodek Niemiec) niszczą nam finanse państwa. Próby różnych reform dzielą wpływowe w społeczeństwie stany. Patriotyczna Konfederacja Barska wykrwawia się w nierównej walce. A jeszcze z grubsza sto lat wcześniej, w XVII wieku, byliśmy jako Rzeczpospolita Obojga Narodów potęgą. Niektórzy nawet sugerują, że od morza do morza. Część historyków jest przekonana, że nasze terytorium wynosiło wtedy aż 990 tys. kilometrów kwadratowych (czyli grubo ponad trzy razy więcej niż teraz). Ludnościowo też mogliśmy się porównywać z największymi w ówczesnej Europie. Z satysfakcją i dumą myślę o roku 1611, gdy hetman Stanisław Żółkiewski powrócił tryumfalnie do Warszawy z wojny moskiewskiej, wioząc wziętego do niewoli cara Wasyla IV Szujskiego, który na Zamku Królewskim ukorzył się przed królem Polski Zygmuntem III Wazą. Nazwane to zostało Hołdem Ruskim. A później jeszcze Wiktoria Wiedeńska.

Ech, ależ to był złoty polski wiek. I co? I widać, że taką potęgę też można roztrwonić. W głowach się wtedy, w drugiej połowie XVIII wieku, elicie narodu poprzewracało – kłótnie, własne interesy, słaba armia. Przyszli i zabrali nam, co uważali za swoje: Rosja, Austria i Prusy. Nastał czas terroru, wynaradawiania i zesłań. Na nasze szczęście w każdym pokoleniu rodzą się Polacy, dla których Ojczyzna to po Bogu coś najważniejszego w życiu. Bez względu na konsekwencje. Nawet gdy trzeba poświęcić życie. Musimy się na nich mocniej zapatrzeć, byśmy nie roztrwonili Polski. Bo niepodległość nie jest nam dana na zawsze. Łatwo ją stracić nawet teraz, w XXI wieku, w niby nowoczesnym, demokratycznym świecie, będąc w uniach i sojuszach. Zacznijmy wreszcie wszyscy o Polsce myśleć po polsku.

Senator Krzysztof Słoń

Aktualności

W nocy spadnie śnieg – na drogach może być ślisko

Biuro Prognoz Meteorologicznych w Krakowie ostrzega, że w najbliższych dniach prognozuje się zamarzanie mokrej nawierzchni dróg...

Polecamy