40-letni mieszkaniec Pińczowa spędzi najbliższy rok w zakładzie karnym. Był poszukiwany od kilku miesięcy, a „za kratki” trafił dzięki czujności funkcjonariusza korzystającego z uroków urlopu wypoczynkowego.
Na służbie policjanci są przez cały czas. Nawet będąc na urlopie. Tak tez było w minioną sobotę, gdy pińczowski mundurowy wybrał się na organizowany przez miasto koncert. Tam wśród tłumów ludzi zauważył znanego mu 40-latka, który był poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności. Na co dzień ukrywał się on poza granicami kraju, jednak widocznie na imprezowy weekend postanowił wrócić w rodzinne strony. Skończyło się tym, że obserwujący go policjant wezwał na miejsce będących w służbie kolegów po fachu, a ci dokonali zatrzymania poszukiwanego. Mężczyzna nie był zaskoczony zatrzymaniem, bo Pińczów to przecież małe miasto. Jedyną szansą 40-latka był fakt, że na koncercie było bardzo dużo ludzi. Jego pech polegał jednak na tym, że jego drogi przecięły się z funkcjonariuszem, który pamiętał jego twarz i wiedział o poszukiwaniach.
Kara musi być zawsze nieuchronna i ta nieuchronność spotkała 40-latka właśnie w sobotę na koncercie muzycznym. Teraz najbliższy rok przyjdzie mu spędzić w zakładzie karnym.
Opr. DS
Źródło: KPP w Pińczowie