Starosta kielecki Mirosław Gębski, wicestarosta Tomasz Pleban oraz członek Zarządu Powiatu w Kielcach Mariusz Ściana uczestniczyli w uroczystościach upamiętniających 40. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.
W poniedziałkowe przedpołudnie, 13 grudnia przed murami Aresztu na kieleckich Piaskach spotkali się działacze „Solidarności”, przedstawiciele władz samorządowych, w tym powiatu kieleckiego. Obecni byli także m.in. wicemarszałek Marek Bogusławski, parlamentarzyści: senator Krzysztof Słoń i poseł Krzysztof Lipiec oraz kielczanie. To tu w 1981 roku trafiło wielu działaczy antykomunistycznych.
Przed tablicą upamiętniającą internowanych z kieleckiego, radomskiego, tarnobrzeskiego i innych rejonów Polski, którzy trafili właśnie do kieleckiego więzienia, złożono kwiaty i zapalono znicze. Uczestnicy spotkania odmówili modlitwę, którą poprowadził ksiądz Jacek Kopeć. Ośpiewano również hymn Polski.
Obecni na rocznicowych obchodach wspominali zasłużonych dla polskiej walki o wolność. Starosta kielecki przypomniał Andrzeja Rozpłochowskiego, znanego działacza „Solidarności”.
– Ktoś mówił, że stan wojenny to było niedopuszczenie do wojny domowej. Andrzej Rozpłochowski był szefem strajku w Hucie Katowice, w 1988 roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Po kilku latach dowiedział się, że jego druga żona i ojciec donosili do SB. Czy to nie było wojna domowa? To była wojna domowa. Zginęło kilkaset osób – mówił Mirosław Gębski.
– Przeciwko wolnemu narodowi na ulice wyprowadzono polskie wojsko, czołgi, transportery, wprowadzono godzinę policyjną, ludzi bezprawnie, bo bez wyroków zamknięto w więzieniach, tak jak chociażby tutaj na kieleckich Piaskach. Tak wytoczono całą potęgę PRL-u przeciwko wolnemu narodowi, bo ta wolność była w nas, w naszych sercach i w naszych umysłach – wspomniał poseł RP Krzysztof Lipiec.
W pierwszym roku po wprowadzeniu stanu wojennego internowano około 300 osób ze świętokrzyskiego.