77 lat temu przez Niemców zabici zostali żołnierze z 4. Pułku Piechoty Armii Krajowej i mieszkańcy Kołomani. W rocznicę tych wydarzeń odbyła się patriotyczna uroczystość, w której uczestniczyli starosta kielecki Mirosław Gębski, wójt gminy Zagnańsk Wojciech Ślefarski, wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego Mieczysław Gębski oraz mieszkańcy.
To już tradycja. Co roku mieszkańcy wsi Kołomań w gminie Zagnańsk 29 czerwca o godzinie 19.00 spotykają się, aby oddać hołd ofiarom z 1944 roku. Uroczystość rozpoczęła się od mszy świętej w intencji zabitych partyzantów AK i mieszkańców wsi w kołomańskiej kaplicy. Następnie jej uczestnicy przed symbolicznym pomnikiem złożyli kwiaty i zapalili znicze.
Jak zauważa starosta obchody pozwalają dzieciom i młodzieży poznać historię ich rodzin oraz miejscowości. – Cieszę się, że lokalna wspólnota pielęgnuje pamięć o tych, którzy oddali życie za Ojczyznę. Ta postawa jest godna uwagi i pochwały – mówił Mirosław Gębski.
Dla wielu mieszkańców wsi, obchody przed pomnikiem z czerwonego piaskowca, to bardzo ważne wydarzenie. We wsi wciąż żyją świadkowie tej strasznej zbrodni oraz krewni zamordowanych mieszkańców.
Z kart historii…
Wieś Kołomań leżała na terenie, na których działał oddział Armii Krajowej pod dowództwem Pawła Stępnia ps. „Gryf”. Teren ten obejmował lasy w okolicach Zagnańska. Oddział „Gryfa” przeprowadził wiele udanych akcji na tych terenach, a jedną z nich była zasadzka na oddział niemieckiej żandarmerii w okolicy Kołomania. W walce poległo 8 żandarmów i 2 partyzantów.