Na dziesięciolecie charytatywnej akcji organizowanej w Mniowie pod hasłem „Świąteczna Paczka” padł niespodziewany rekord. Jak się okazuje, nawet w tak trudnych i niepewnych czasach, w jakich przyszło nam wszystkich żyć, pandemia nie zatrzymała mieszkańców przez czynieniem dobra. Dzięki wspaniałym ludziom udało się przygotować aż 37 paczek.
Do tej pory to rekord w całej dziesięcioletniej historii naszej akcji – potwierdza Sylwia Krawiec, koordynatorka pięknej akcji, a zarazem wicedyrektor Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II w Mniowie. – W ubiegłym roku, dzięki ogromnemu zaangażowaniu wielu osób i wielkim sercom darczyńców, udało nam się przygotować 28 paczek. Wiedzieliśmy, że tegoroczna „Świąteczna Paczka” może nie być aż tak udana w związku z panującą pandemią. Mamy przecież zamknięte szkoły, a to głównie uczniowie i ich rodzice angażowali się w przynoszenie darów. Marzyliśmy, żeby udało nam się zrobić chociaż dziesięć paczek. A tu taka niespodzianka. Ogromnie budujące jest to, że ludzie łączą się z tymi najbardziej potrzebującymi nawet w tak trudnych czasach – mówi koordynatorka akcji Sylwia Krawiec, która na pomysł zorganizowania charytatywnego wsparcia wpadła dokładnie dziesięć lat temu. – Wtedy to po raz pierwszy zbieraliśmy produkty żywnościowe z długą datą ważności oraz środki czystości dla wielodzietnych rodzin. Pomyśleliśmy, że to właśnie tam ta pomoc powinna dotrzeć. Kiedy jednak ruszył program 500+, dzięki któremu rodziny otrzymały wsparcie, postanowiliśmy ruszyć z pomocą do osób starszych i samotnych. W ubiegłym roku paczki trafiły także do osób chorych. Tak też było i tym razem – mówi Sylwia Krawiec.
W tym roku szkolna akcja przerodziła się w akcję gminną. – Początkowo wszystko stanęło pod znakiem zapytania ze względu na pandemię. Postanowiliśmy jednak, że spróbujemy. Nie mogliśmy przecież zrezygnować, tym bardziej, że czasy są trudne, a coraz więcej ludzi potrzebuje pomocy. Dołączyły do nas jeszcze dwie szkoły i część sklepów z terenu gminy Mniów, a pracownicy Urzędu Gminy w Mniowie zorganizowali spontaniczną zbiórkę pieniędzy na rzecz naszej akcji, za które dokupiliśmy brakujące produkty. Chcieliśmy, aby paczki były mniej więcej dla każdego takie same – mówi Sylwia Krawiec.
Akcja trwała dwa tygodnie. Mieszkańcy przynosili podarunki do szkół, gdzie były magazynowane. W niektórych sklepach też stanęły specjalnie oznaczone kosze. Mocno wsparli przedsięwzięcie również przedsiębiorcy z terenu gminy. – Początkowo szło kiepsko. W pewnej chwili nawet myśleliśmy, że to się nie uda. Jednak z dnia na dzień zgłaszało się coraz więcej darczyńców. W efekcie końcowym ilość paczek przeszła nasze najśmielsze marzenia. Udało nam się przygotować ich aż 37. To prawdziwa magia – mówi Sylwia Krawiec, która osobiście rozwoziła paczki wraz z wolontariuszami. – W ubiegłym roku po raz pierwszy paczki wozili z nami również uczniowie. To była dla nich najlepsza lekcja, jaką tylko można sobie wyobrazić. W tym roku też deklarowali pomoc, ale ze względu na pandemię niestety nie mogli jeździć z nami. Mam nadzieję, że w przyszłym roku wszystko wróci do normy. Ogromnie się cieszę, że udało się pomóc aż tylu ludziom. Ich wdzięczność przy przekazywaniu paczek, radość i niejednokrotnie łzy wzruszenia są najlepszym podziękowaniem – podkreśla Sylwia Krawiec, która składa ogromne wyrazy wdzięczności na ręce wszystkich tych, którzy zaangażowali się w pomoc i organizację, a także na ręce wszystkich darczyńców. – Pamiętajmy, że raz dane dobro powraca do nas ze zdwojoną siłą – przypomina.