O tym, że los bywa bardzo przewrotny niejednokrotnie zdarzyło się nam przekonać. Jednak tym razem fortuna okazała się dla nas naprawdę wyjątkowo łaskawa. Nikt niczego nie planował, niczego nie przygotowywaliśmy, nie spodziewaliśmy się… Aż tu nagle telefon, informacja, że odwiedzi nas sama Sylwia Chutnik, jedna z najciekawszych polskich pisarek, doktor nauk humanistycznych, kulturoznawczyni i działaczka społeczna.
W dodatku wydarzenie odbędzie się 22. marca 2019 roku, równo 8 lat od dnia, w którym rozpoczynaliśmy naszą przygodę z DKK i co najbardziej zaskakujące – rozpoczynaliśmy dyskusją o książce autorstwa właśnie Sylwii Chutnik, zatytułowaną, „Kieszonkowy atlas kobiet”. Grom z jasnego nieba, a zaraz po nim wielka, przeogromna radość.
Musimy się przyznać, że spotkaliśmy panią Sylwię kilka lat wcześniej, podczas Literackiego Woodstocku we Wrocławiu, wiedzieliśmy jak wygląda, że jest śliczną kobietą, o ciemnych włosach okraszonych różową grzywką, ciemnych smutnych oczach i ujmującym uśmiechu. To się nie zmieniło. Może tylko wysmuklała, zapuściła włosy, ale uśmiech bez zmian, nadal ujmujący. Nasza moderatorka, Basia, serdecznie powitała Gościa, przedstawiła licznie przybyłym czytelnikom i zaprosiła do rozmowy. Słowa płynęły, a my słuchaliśmy z uwagą, ciekawością i wielkim przejęciem. Dowiedzieliśmy się o młodzieńczym buncie pisarki, który na szczęście odbył się w formacji KLAN pod opiekuńczymi skrzydłami Danuty Wawiłow, i do tej pory jest ważnym punktem odniesienia w jej życiu. Usłyszeliśmy o tym, jak autorka „Kieszonkowego atlasu kobiet” godzi liczne aktywności, jak znajduje czas na kolejne działania i co ją inspiruje do nowych projektów, a także o tym, jak powstawały jej publikacje. Niezwykle ciekawie tłumaczyła, dlaczego tak wiele miejsca poświęca w swojej twórczości kobietom, w jakim celu założyła fundację MaMa, jakie książki lubi najbardziej i dlaczego uprawiała boks. Uśmiech, a nawet gromki śmiech wywołała barwnie opowiedziana anegdota o kręceniu „Barłogu Literackiego”.
Skoro jesteśmy przy promocji książek i naszych ósmych urodzinach – przytoczmy, jakie słowa usłyszeliśmy od naszego gościa: „Gratuluję, bo osiem lat to jest długo jak na Dyskusyjne Kluby Książki. Ja jeżdżę po bibliotekach w całej Polsce, gdzie tylko mogę i kiedy znajdę czas. Pracuję z paniami bibliotekarkami, organizuję warsztaty, spotkania, dyskusje i obserwuję jak dyskusyjne kluby się rozwijają. Kiedy 11 lat temu zaczęłam jeździć na spotkania w związku z promocją mojej książki, klubów przybywało, ale to ostatnia dekada pokazała, że jest niesamowita potrzeba spotykania się i gadania o książkach, dyskutowania. I to dyskutowania w takim gronie bardzo różnorodnym, co wydaje mi się kluczowe dla DKK. Członkowie to nie są eksperci, nikt tu nie musi być po polonistyce, nie musi mieć specjalnych kompetencji i znać się na literaturze. W tym sensie jest to po prostu perspektywa czytelnicza. To jest bardzo ważne i ogromnie cenne”.
Spotkanie w klimatycznym wnętrzu zabytkowej Niemczówki, prowadzone przez naszą moderatorkę jak zwykle ze swobodą, lekkością i imponującym przygotowaniem merytorycznym, przebiegło w fantastycznej atmosferze, ale niestety musiało się skończyć. Pani Dyrektor, Renata Janusz, podziękowała naszemu Gościowi za przybycie i cudowne opowieści wręczając przepiękny bukiet kwiatów. A to jeszcze nie koniec, bo był jeszcze przepyszny, wykwintnie udekorowany tort urodzinowy. Były pamiątkowe wpisy w książkach i wspólna fotografia z Panią Sylwią. Ósemka okazała się dla nas wyjątkowo szczęśliwa, skoro mogliśmy ją świętować razem z autorką, z którą zaczynałyśmy swoją działalność, można rzec „matką chrzestną naszego klubu”. Był tort, ciasteczka, życzenia, dobre humory, uśmiechy i wspaniałe rozmowy o książkach oraz całe mnóstwo wzruszeń.
To było niezapomniane spotkanie, pod każdym względem, dziękujemy serdecznie wszystkim, którzy pomogli nam go doświadczyć.
Jolanta Domagała