Konie, kozy, czy kurki liliputki to jedne z pierwszych zwierząt jakie zagościły w progach Zoo Leśne Zacisze w 2002 roku. Właściciele firmy sukcesywnie każdego roku powiększali zwierzyniec. Powstawały nowe zagrody, woliery, alejki, sadzone były drzewa i krzewy, które stanowią azyl dla mieszkających tu zwierząt. A tych jest już tu dziś około dziewięćdziesięciu gatunków, pochodzących z sześciu kontynentów.
– Brakowało tylko króla i królowej – mówią zgodnie właściciele Zoo Leśne Zacisze państwo Aleksandra i Paweł Zawadzcy. – Długo szukaliśmy aż w końcu udało nam się znaleźć. Kari i Simba to brat z siostrą. Simba tak jak lew z popularnej bajki, a Kari to skrót od imienia naszej córki Karoliny – mówią właściciele małych lwów, które póki co zamieszkały w ich domu. – Teraz są malutkie, ale to będą naprawdę duże zwierzęta. Już dziś mają swojego osobistego lekarza, który przyjeżdża do nich aż z Łodzi. Im więcej ich nauczymy, tym łatwiej będzie nam się nimi zajmować w przyszłości i wykonywać wszelkie niezbędne zabiegi medyczne – tłumaczą właściciele Kari i Simby.
A opieka nad małymi lwami wcale do najłatwiejszych nie należy, choć z drugiej strony, jak mówią właściciele, jest bardzo przyjemna. – Karmimy je specjalnym mlekiem z butelki. Jedzą też około pół kilograma mięsa dziennie. Kiedy dorosną do ich wyżywienia potrzeba będzie około 7 kilogramów mięsa – mówią państwo Zawadzcy i zdradzają, że maluchy śpią z nimi w łóżku. – Uwielbiają się przytulać, choć od tego przytulania bywa, że jesteśmy czasami podrapani. To maluchy, które potrzebują miłości i czułości – opowiadają państwo Aleksandra i Paweł Zawadzcy. – Poświęcamy im bardzo dużo czasu. Niemalże jak małym dzieciom. Są wszystkiego bardzo ciekawe. Ciekawią ich także meble, które oczywiście gryzą i drapią, jak to małe kociaki. Co prawda lekarz przyciął im pazurki, ale pewnie po ich przeprowadzce większość mebli będzie potrzebowała odnowienia – śmieją się opiekunowie Kari i Simby.
A lwy już na wiosnę trafią do specjalnie przygotowanych, podgrzewanych wolier i z całą pewnością staną się jedną z największych atrakcji położonego na trzydziestohektarowym obszarze Zoo, które do tej pory zagospodarowane jest w połowie. Z każdym rokiem jednak przybywa tu atrakcji dla odwiedzających. Poza różnorodnymi gatunkami zwierząt znajduje się tutaj duży plac zabaw dla najmłodszych, a dla tych nieco starszych przygotowano miejsce do odpoczynku, gdzie w cieniu drzew można chociażby zrelaksować się na hamakach. Można tu także wynająć pokoje gościnne czy zorganizować spotkanie okolicznościowe.
Warto podkreślić, że jest to piąty prywatny Ogród Zoologiczny w Polsce, a status ten uzyskał w 2016 roku. Z roku na rok stał się on wymarzonym miejscem na wypoczynek i jedną z największych atrakcji turystycznych regionu świętokrzyskiego.
Agnieszka Olech
fot. Jerzy Kurzątkowski