Malowanie interesowało mnie od małego. Od samego początku chciałem przedstawić historię naszego regionu w formie malarskiej – mówił podczas wernisażu Wojciech Polakowicz, artysta samouk, który w Bratysławie prowadzi swoją małą galerię sztuki i uważany jest za historyka regionu. – Maluję głównie olejem lub akrylem na płótnie. W moich obrazach najchętniej pokazuję ludzi, przyrodę i architekturę regionu, która przecież z czasem zmienia się. Próbuję stworzyć coś w rodzaju kroniki w formie obrazu – wyjaśnił malarz, który podczas wernisażu odbywającego się w |Centrum Kultury w Morawicy świętował wraz z licznie przybyłymi gośćmi swoje 70. urodziny. Jako pierwszy życzenia jubilatowi złożył włodarz gminy Morawica, wójt Marian Buras. – Życzę wielu lat w zdrowiu i nieustających inspiracji – mówił wójt Marian Buras, przekazując na ręce artysty specjalne podziękowania za zorganizowanie niezapomnianej wystawy.
Trzeba przyznać, że wernisaż był niezwykle udany, a dzieła Wojciecha Polakowicza zachwyciły przybyłych gości. – Bardzo interesuje mnie tematyka obrazów Wojciecha Polakowicza. Patrząc na jego dzieła i na to, co przedstawiają, czyli rolnictwo, stare narzędzia, mogę przenieść się w odległe czasy, kiedy takie obrazy miałam przed oczami jako dziecko. Bardzo podoba mi się także kolorystyka obrazów, widoczna szczególnie w kwiatach. Jestem pod wrażeniem jego dzieł – podkreślała Daniela Kowalska z Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Morawickiej.
Pod wrażeniem obrazów słowackiego malarza była także obecna podczas wernisażu Maria Kowalczyk, dyrektor Zespołu Państwowych Szkół Plastycznych w Kielcach, która podkreślała, że Wojciech Polakowicz jest swego rodzaju kronikarzem. – Ważne jest także to, że jest samoukiem amatorem. Do wszystkiego dochodzi sam, a główna inspiracją dla niego jest to, co czuje. Patrząc na jego obrazy, jak chociażby żniwa, wiemy, że takich obrazków już nie ma. My oczywiście znamy je ze wspomnień, czy z opowieści. Pan Wojciech ma taką manierę realistyczno impresjonistyczną w technice, w której się porusza, a najważniejsze jest to, że do wszystkiego musiał dochodzić sam – zaznaczyła Maria Kowalczyk, dyrektor Zespołu Państwowych Szkół Plastycznych w Kielcach. Nie ma tu wyuczonych technik, czy sposobów malowania. To wszystko jest bardzo szczere, autentyczne, uczciwie malowane. To najbardziej przekonuje mnie do tego malarstwa, które wyrasta z potrzeby serca i jednocześnie rejestruje to, co dla niego kiedyś było najważniejsze, a co w tej chwili stanowi już historię. Zatrzymałam się dłużej nad autoportretem, który zachwycił mnie pomysłowością. Widziałam wiele autoportretów, ale takiego, żeby malarz stopił się ze sztalugą jeszcze nie widziałam. Doskonały pomysł – podkreślała dyrektor Maria Kowalczyk.
Na zakończenie wernisażu Wojciecha Polaczkiewicza licznie zebrani goście z Polski, Słowacji i Ukrainy zwiedzili także wystawę prac plastycznych uczniów Zespołu Państwowych Sztuk Plastycznych z Kielc, którą można podziwiać na korytarzach Centrum Samorządowego w Morawicy.