29 września, w kościele parafialnym pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Rykoszynie odbyła się uroczysta Msza Święta upamiętniająca 80. rocznicę pacyfikacji Gałęzic przez hitlerowców. Msza, której przewodniczył ksiądz proboszcz Tadeusz Lalewicz, została odprawiona w intencji pięciu brutalnie zamordowanych w 1944 roku mieszkańców miejscowości: Stefana Pawlusińskiego, Stanisława Lasoty, Stanisława Szczepanika, Jana Porzuczka i Wincentego Znojka.
Po zakończeniu nabożeństwa, pod pomnikiem upamiętniającym ofiary pacyfikacji w Gałęzicach złożono kwiaty oraz zapalono znicze. Monument, na którym widnieją nazwiska zamordowanych, przypomina o tragicznych wydarzeniach z 29 września 1944 roku, kiedy to hitlerowcy zamordowali pięciu mieszkańców Gałęzic. Ocalała reszta wsi, której pierwotnie groziło spalenie żywcem, po tym jak zebrano ich w jednej stodole. Choć rozkaz ten został ostatecznie odwołany, domy i gospodarstwa wsi zostały doszczętnie spalone.
W trakcie uroczystości pod pomnikiem odśpiewano Hymn Polski, a burmistrz miasta i gminy Piekoszów, Teresa Jakubowska, wygłosiła przemówienie, w którym podkreśliła znaczenie pamięci o ofiarach pacyfikacji. Ofiarom hitlerowskiej agresji oddano również hołd minutą ciszy, po której delegacje złożyły wieńce pod pomnikiem.
Burmistrz Teresa Jakubowska w swoim wystąpieniu zaznaczyła, że pamięć o tych, którzy zginęli w obronie swoich rodzin i ojczyzny, jest naszym moralnym obowiązkiem. – Dziś stoimy tutaj nie tylko, by wspominać tragiczne losy mieszkańców Gałęzic, ale także, by oddać im hołd za ich niezłomność i poświęcenie. To dzięki nim możemy żyć w wolnej Polsce. Ich bohaterstwo, ich ofiara nigdy nie powinna zostać zapomniana. To oni są częścią historii, która nas ukształtowała i której ślady widoczne są w naszej codzienności – mówiła burmistrz Teresa Jakubowska.
Obchody 80. rocznicy pacyfikacji Gałęzic były symbolicznym przypomnieniem o tragedii, która dotknęła tę niewielką miejscowość, oraz o bohaterstwie jej mieszkańców. Pamięć o tych wydarzeniach łączy kolejne pokolenia, dając świadectwo nie tylko bólu i cierpienia, ale także siły i niezłomności ludzkiego ducha w obliczu najtrudniejszych doświadczeń.