„Nie wiem, czy będzie jeszcze kiedy jaka Polska, ale tego jestem pewien, że nie będzie już Polaków” – takie słowa wypowiedział car Mikołaj I, po stłumieniu powstania listopadowego, jednego z dwóch największych zrywów niepodległościowych z okresu zaborów. Jak pokazała historia, rosyjski władca był w olbrzymim błędzie. Polacy zdołali zrzucić z siebie jarzmo zaborców i dziś możemy cieszyć się niepodległą Ojczyzną. Nie zapominamy także o bohaterach, którzy podejmowali próby jej wyzwolenia. Do ich chwalebnego grona należą uczestnicy powstania listopadowego, od wybuchu którego mijają właśnie 194 lata.
Powstanie zaczęło się 29 listopada o godzinie 18:00 w Warszawie. Sygnałem rozpoczynającym insurekcję było podpalenie browaru na Solcu, a pierwszym celem powstańców było zajęcie strategicznych miejsc w mieście. Ponadto grupa podchorążych pod wodzą podporucznika Piotra Wysockiego uderzyła na Belweder, z zamiarem pojmania wielkiego Księcia Konstantego Pawłowicza. Był on bratem cara Mikołaja I i naczelnym wodzem wojsk Królestwa Kongresowego. Niestety księciu cudem udało się umknąć, pomimo opanowania budynku przez powstańców. Mimo to z pomocą warszawskiej ludności zdobyto Arsenał i już kolejnego dnia Warszawa była wolna.
3 grudnia 1830 roku dowództwo powstania powołało Rząd Tymczasowy na czele z księciem Adamem Jerzym Czartoryskim, zaś wodzem naczelnym powstania mianowano Józefa Chłopickiego. Podjęto próby pertraktacji z Rosją, car jednak nie zgodził się na żadne ustępstwa wobec Polaków, ponadto zażądał natychmiastowego zakończenia powstania. Odpowiedzią powstańców było uchwalenie przez sejm 25 stycznia 1831 roku detronizacji cara Mikołaja I, który do tej pory nosił również miano króla Polski.
Na początku lutego 1831 roku 115-tysięczna rosyjska armia wkroczyła do Polski. Siły powstańcze znacznie ustępowały Rosjanom pod względem uzbrojenia oraz liczebności, początkowo dysponując około dwukrotnie mniejszym wojskiem. Jednak mimo przewagi Moskali powstańcom udało się odnieść kilka sukcesów militarnych. Wśród nich wymienić należy zwycięstwo pod Stoczkiem 14 lutego, czy nierozstrzygniętą bitwę pod Olszynką Grochowską z 25 lutego, która zmusiła Rosjan do odłożenia w czasie planowanego szturmu na Warszawę. Polacy zwyciężali także w bitwach pod Wawrem, Dębem Wielkim i Iganiami. Niestety możliwości stworzone za sprawą początkowych sukcesów powstańców nie zostały należycie wykorzystane.
Upadek powstania rozpoczął się od klęski w bitwie pod Ostrołęką z 26 maja. Umożliwiło to wojskom rosyjskim przystąpienie do oblężenia Warszawy, które trwało w dniach 6-7 września i zakończyło się zdobyciem stolicy. Jej poddanie ostatecznie przesądziło o losach powstania, które finalnie upadło 21 października 1831 roku, po kapitulacji Twierdzy w Zamościu.
Konsekwencjami przegranego powstania było m.in. niemal całkowite zlikwidowanie autonomii Królestwa Polskiego i wydanie Statutu Organicznego. Wywołało również tzw. Wielką Emigrację, podczas której z Polski wyjechali liczni przedstawiciele ówczesnych elit. Znajdziemy wśród nich takie osobistości jak Józef Bem, Fryderyk Chopin, Adam Mickiewicz czy Juliusz Słowacki.
Wydarzenia związane z powstaniem listopadowym rozgrywały się również na terenie miasta Chęciny. W czasie jego trwania w budynkach zakonu franciszkanów przetrzymywano powstańców. W wyniku zarażenia cholerą, przyniesioną przez wojska carskie, większość z nich zmarła. Obawiając się wybuchu epidemii, pochowano ich w masowej mogile na samym skraju terenów miasta w 1831 roku. Dziś w tym miejscu znajdziemy obelisk z czerwonego piaskowca, upamiętniający zmarłych powstańców.
W celu upamiętnienia wydarzeń związanych z 194. rocznicą wybuchu powstania listopadowego, dziś, 29 listopada 2024 roku w Klasztorze Ojców Franciszkanów w Chęcinach odbędą się uroczyste obchody. Rozpoczną się o godz. 9:00. Następnie pod pomnikiem przy Górze Zelejowej zostaną złożone wieńce. Dodatkowo dla uczczenia pamięci powstańców Gmina Chęciny podświetli Zamek Królewski w patriotycznych, biało-czerwonych barwach.