Czas zaborów jest bez wątpienia jednym z najmroczniejszych okresów w polskiej historii, pełnym ucisku i cierpienia naszego narodu. Potężna niegdyś Rzeczpospolita w 1795 r. została podzielona między trzy sąsiednie państwa – Rosję, Prusy i Austrię, znikając z map Europy na 123 lata. Był to jednak także czas, kiedy nasi rodacy opierając się zaborcom pokazywali niezwykłe bohaterstwo, niezłomność i ducha walki, szczególnie widoczne w trakcie zbrojnych powstań. Największym i najdłużej trwającym z nich było powstanie styczniowe, wymierzone przeciwko carskiej Rosji. Od jego wybuchu mijają dziś 162 lata.
Pomimo klęski powstania listopadowego wiara w odzyskanie niepodległości była wciąż żywa wśród Polaków. Te nadzieje rozpaliły się jeszcze bardziej po przegranej Rosji w wojnie krymskiej, toczonej w latach 1853-1856, przeciwko koalicji wojsk Imperium Osmańskiego, Wielkiej Brytanii i Francji. W całym kraju zaczęły powstawać organizacje konspiracyjne, pośród których wykształciły się dwa główne stronnictwa – „Białych” i „Czerwonych”. Pierwsza frakcja widziała możliwość wywalczenia wolności na drodze zbrojnego powstania, druga upatrywała osiągnięcie celu w pracy organicznej oraz stopniowym zwiększaniu autonomii i świadomości społeczeństwa.
Tymczasem ucisk Polaków ze strony carskich władz ciągle trwał, wzmagając jeszcze bardziej niepokoje społeczne. Naród coraz mocniej zaczął domagać się suwerenności, pokazując to poprzez organizowane w całym kraju demonstracje patriotyczne, które Rosjanie postanowili tłumić, nierzadko w brutalny sposób. Dobitnie pokazują to wydarzenia z 8 kwietnia 1861 r., kiedy to w Warszawie na Placu Zamkowym zginęło ponad 100 osób. W końcu zdecydowano się przenieść miejsca uroczystości do kościołów, ale i tego władze nie uszanowały, wprowadzając 14 października stan wojenny. Następnego dnia aresztowano 1,5 tysiąca uczestników nabożeństwa z okazji rocznicy śmierci Tadeusza Kościuszki.
Tym co przelało czarę goryczy i bezpośrednio przesądziło o wybuchu powstania było ogłoszenie branki do carskiej armii. W poprzednich latach wybór wcielonych do wojska był wynikiem losowania, tego roku natomiast miało być inaczej – objęto poborem wszystkie młode osoby, które znalazły się na liście podejrzewanych o działania konspiracyjne. W sposób oczywisty miało to uniemożliwić przeprowadzenie zbrojnego powstania, poprzez zmniejszenie liczby potencjalnych powstańców.
22 stycznia 1863 r. Centralny Komitet Narodowy wydał Manifest ogłaszający powstanie i ogłosił się Tymczasowym Rządem Narodowym. Insurekcja ogarnęła tereny Kongresówki, a następnie rozniosła się na dawne ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego i wschodni obszar Korony.
Między powstańcami, a carską armią doszło do ogromnej liczby starć zbrojnych – szacuje się, że było ich ponad 1000. Niestety dysproporcja sił na korzyść Imperium Rosyjskiego była ogromna – o ile w ciągu całego powstania wzięło w nim udział nawet 200 tys. osób, tak jednocześnie walczyć mogło nie więcej niż 30 tys., rosyjskich wojsk natomiast na polskich ziemiach było ok. 100 tys. W obliczu tak wielkiej wrogiej przewagi powstańcy musieli skupić się na walce partyzanckiej. Starcia odbywały się również na ziemi świętokrzyskiej, gdzie swoim oddziałami dowodzili generałowie Józef Hauke-Bosak oraz Marian Lange, który 10 marca 1863 r. został obwołany dyktatorem powstania. Szczególnie ważna dla Chęcin jest I bitwa pod Małogoszczem z 24 lutego 1863 r., po której do miejskiego więzienia, mieszczącego się w budynkach zakonu franciszkanów trafiło kilkunastu więźniów.
W 1864 r. sytuacja powstańców zaczynała wyglądać coraz gorzej, ich kolejne oddziały były niszczone, wśród nich także oddział gen. Hauke-Bosaka, który rozbito 2 lutego. Wielkim ciosem wymierzonym w powstanie był ogłoszony 2 marca ukaz carski o uwłaszczeniu chłopów, który znacznie ostudził ich zapał do wzięcia udziału w walce. W kwietniu 1864 r. aresztowany został ostatni dyktator postania – Romuald Traugutt, a następnie 5 sierpnia stracony na Cytadeli w Warszawie. Jesienią 1864 r. powstanie ostatecznie upadło.
Bilans strat po upadku powstania prezentował się tragicznie – ok. 25 tysięcy powstańców poległo, ci którzy przeżyli byli masowo zsyłanie na Syberię, a ich majątki ulegały konfiskacie. Królestwo Kongresowe zostało zlikwidowane, a jego tereny bezpośrednio włączone w skład Rosji jako Kraj Nadwiślański, co odebrało Polakom resztki posiadanej autonomii. Pamięć o powstaniu jednak pomagała podtrzymać narodowego ducha, mając przemożny wpływ na dalszy rozwój polskiej kultury i stając się jednym z filarów kształtującej się wówczas nowoczesnej polskiej tożsamości narodowej.
W czasach II RP powstańcy cieszyli się wielkim szacunkiem wśród narodu, o czym najlepiej świadczą słowa Józefa Piłsudskiego zawarte w rozkazie okolicznościowym. Marszałek uznał ich za ”niedościgniony ideał zapału, ofiarności i trwania w nierównej walce, w warunkach fizycznych jak najcięższych, za ostatnich żołnierzy Polski, walczącej o swą swobodę i wzór wielu cnót żołnierskich, które naśladować będziemy”.
W dzisiejszej Polsce również czcimy pamięć uczestników powstania styczniowego. Przykładem tego są liczne uroczystości patriotyczne organizowane w rocznicę jego wybuchu, w których co roku również uczestniczy Gmina Chęciny. Na jej terenie znajdziemy również miejsca pamięci – na cmentarzu parafialnym w naszym królewskim mieście znajduje się zbiorcza mogiła powstańcza, przy której umieszczono tablicę z czarnego granitu informującą o poległych. Dodatkowo 22 stycznia Zamek Królewski w Chęcinach podświetlony zostanie w narodowych, biało-czerwonych barwach.