3.5 C
Kielce
piątek, 29 marca, 2024
Strona głównaAktualnościPożegnaliśmy Jana Szewczyka – sołtysa wsi Zbrza

Pożegnaliśmy Jana Szewczyka – sołtysa wsi Zbrza

Bartosz Kruk - radny Miasta i Gminy Morawica

Zobacz

8 lipca, po tragicznych wydarzeniach, w wieku 61 lat odszedł ze społeczności morawickiej Pan Jan Szewczyk – sołtys Zbrzy. Pan Jan swoją funkcję pełnił przez 26 lat. Od 1995 roku nieprzerwanie był prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej w Zbrzy, a także od trzech kadencji członkiem Zarządu Oddziału Miejsko-Gminnego Związku OSP RP w Morawicy. Ponadto był przewodniczącym wspólnoty leśnej wsi Zbrza, a także wieloletnim pracownikiem Kopalni Wapienia Morawica S.A.

Nikt z nas nie spodziewałby się, że tak straszne sceny będą miały miejsce w naszej gminie.  – Jak wynika z dotychczasowych ustaleń Prokuratury Rejonowa Kielce-Zachód – poczynionych m.in. w oparciu o wyniki oględzin miejsc zdarzeń, wstępne wyniki sekcji zwłok, zeznania świadków – około godziny 14.00 w dniu 08.07.2020 r. 57-letni mieszkaniec Zbrzy przyszedł na posesję 61-letniego sołtysa tej wsi, a następnie wszedł do jego domu, gdzie przy użyciu nielegalnie posiadanej broni palnej oddał do niego co najmniej dwa strzały z ostrej amunicji, które ugodziły pokrzywdzonego m.in. w głowę. Obrażenia od postrzałów okazały się śmiertelne. Bezpośrednio po zdarzeniu sprawca groził jeszcze śmiercią córce pokrzywdzonego 61-latka, która w tym czasie przebywała w domu, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia swoim samochodem. O zdarzeniu osoby najbliższe dla 61-latka poinformowały telefonicznie policję i rozpoczęła się obława – w celu ujęcia 57-latka prokurator wyraził zgodę opublikowanie jego wizerunku. Tuż po północy, w dniu 09.07.2020 r. funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna wrócił na swoją posesję. Nie zdołali go zatrzymać, gdyż mężczyzna przy użyciu broni palnej popełnił samobójstwo. Znalezioną przy nim broń zabezpieczono – podaje oficjalny komunikat prokuratura. W obławę zaangażowanych było 350 policjantów, w tym z województwa świętokrzyskiego, a także  z komend wojewódzkich w Krakowie i Radomiu. Użyto trzech śmigłowców, w tym jednego ze straży granicznej. Historia ta wstrząsnęła nie tylko całą społecznością naszej gminy, ale także odbiła się szerokim echem w województwie, a nawet kraju. Marian Buras, burmistrz Morawicy podkreśla, że Zbrza straciła wspaniałego sołtysa. – Nikt by nie przypuszczał, że coś takiego może się zdarzyć, bo to ludzie, którzy się dobrze znają, mieszkają obok siebie i nagle jeden dokonuje zabójstwa drugiego. To byli ludzie, którzy nie byli ze sobą w konflikcie. To straszna rzecz, która się wydarzyła pod wpływem jakichś ogromnych emocji. Wielka tragedia. Zginął bardzo szanowany, bardzo uczciwy człowiek, który przez 26 lat był sołtysem, był prezesem OSP. Wielka strata, wielka szkoda i ogromne wyrazy współczucia dla najbliższych – powiedział burmistrz. Z ust mieszkańców można było usłyszeć słowa: „nie do wiary.., nie u nas, ….takie rzeczy tylko w filmach”. A jednak tragedia ta rozegrała się blisko nas. Licznym pytaniom – dlaczego?, towarzyszą smutek, rozpacz i niedowierzanie. – Straciliśmy podporę naszej wsi jaką był Pan Janek  – mówią mieszkańcy Zbrzy, – Człowieka, który dbał o rozwój miejscowości i gminy, był prawdziwym opiekunem – podkreślają. Dodają również, że był niezwykle aktywnym prezesem OSP w Zbrzy, działał we wspólnocie leśnej, ale przede wszystkim był troskliwym mężem, ojcem i dziadkiem.  – Dbał o dobre wychowanie dzieci, w duchu prawdziwych wartości i wiary- mówi jedna z mieszkanek.  Pan Jan angażował się we wszystkie uroczystości kościelne, był radosnym i pomocnym człowiekiem. Pogrzeb śp. Jana Szewczyka odbył się 12 lipca o godz. 13:30 w kościele parafialnym p.w. Matki Bożej Królowej w Łukowej. Na uroczystość tłumnie przybyła rzesza osób chcących pożegnać przedwcześnie zmarłego Jana Szewczyka. Licznie zgromadzili się strażacy z pocztami sztandarowymi, przedstawiciele morawickiego samorządu z burmistrzem Marianem Burasem na czele, wszyscy którzy bliżej lub dalej znali i współpracowali z Janem Szewczykiem. Mszy św. przewodniczył ks. kanonik Mirosław Błoniarz – proboszcz parafii w Łukowej, a sprawowali ją również ks. Łukasz Zygmunt – kapelan kieleckich strażaków, diecezjalny duszpasterz młodzieży i dyrektor Misyjnego Dzieła Diecezji Kieleckiejoraz Ks. kanonik Henryk Terpiński – proboszcz parafii w Dębskiej Woli.

-Dzisiaj najlepszym kazaniem jest cisza. Ona pozwala na to, żeby sumienie nami targało. Idźcie do domu i oddajcie się ciszy. Nauczcie się od nowa kochać. I pamiętajcie, że nic nie jest w waszych rękach – mówił ksiądz proboszcz Błoniarz podczas wygłaszanej homilii. Również w kościele głos zabrał ks. Henryk Terpiński, który w poruszających słowach stanowiących apel o miłosierdzie ludzkie zwrócił się do zebranych. – Dziś, jak nigdy w życiu, stoję tu z rozdartym sercem i przyszedłem wypełnić posługę kapłańską. Przepraszam Cię Janie i proszę o wybaczenie, wybacz mojemu bratu, parafianinowi, bo to jest istotą naszej wiary – właśnie wybaczanie, miłosierdzie…..-mówił  ks. Henryk, który zwrócił się również z taką prośbą do rodziny i bliskich zmarłego. Podkreślił jednocześnie jak ważna w tak trudnych momentach jest modlitwa. Kolejno pożegnali zmarłego również przedstawiciele morawickiego samorządu i Ochotniczych Straży Pożarnych. Burmistrz Marian Buras, w imieniu własnym oraz samorządu lokalnego złożył rodzinie głębokie wyrazy współczucia oraz  przypomniał, jak długo Pan Jan Szewczyk działał społecznie. – Znałem Jana Szewczyka od 30 lat. Był to człowiek, pracy, prawdziwy społecznik, niezwykle oddany działaniom na rzecz swojej miejscowości, aktywny strażak. To wielka strata dla lokalnego samorządu- podkreślał burmistrz. Jak wiele prezes Zbrzy znaczył dla braci strażackiej podkreślili w swoich przemówieniach druh Marian Tworek – wiceprezes Zarządu Oddziału Powiatowego OSP oraz druh Mirosław Pawlak – prezes Zarządu Oddziału Wojewódzkiego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczpospolitej Polskiej dla województwa świętokrzyskiego. Druh Tworek przybliżył działania Pana Jana Szewczyka na rzecz Ochotniczej Straży Pożarnej we Zbrzy, jego zaangażowanie w pozyskanie wozów strażackich, czy remont remizy. W pożegnaniu przygotowanym przez członków OSP Zbrza, które odczytała druhna Klaudia Dudała, usłyszeliśmy  -To dzięki Jego ogromnemu zaangażowaniu nasza strażnica przeszła  gruntowny remont oraz to z czego Prezes cieszył się najbardziej, pozyskanie funduszy na nowy wóz strażacki. Bardzo żałujemy, że nie zdążył go Pan zobaczyć… – Panie Prezesie długie rozmowy i opowiadane historie zapamiętamy na długo, tak jak Ciebie. Zastanawiamy się tylko jak będą teraz wyglądały nasze Wigilijne spotkania…Kto będzie gotował tak pyszny wielkanocny żur, którego smaku nikt ze strażaków nie zapomni. Na zawsze w naszej pamięci pozostaną też powroty z przegranych zawodów strażackich,  ale z Pana uśmiechem i ciepłym słowem. Ze swojej strony możemy Panu obiecać, że będziemy pielęgnować działalność strażacką, w której wspólnie uczestniczyliśmy. A Ciebie, Panie Janku prosimy, żeby wspierał nas Pan z góry. Wieloletnia praca w straży sprawiła, że stałeś się dla wielu z nas ojcem strażakiem, którego będziemy wspominać już zawsze – odczytała druhna Klaudia. Wzruszające pożegnania zakończyła córka Jana Szewczyka – Paulina, która skierowała takie słowa – Kochany Tatusiu.  Dziękujemy Ci za życie, naukę, każdą pomoc, każde Twoje słowo, uśmiech i każdą Twoją obecność. Kochamy Cię tak mocno jak tylko można kogoś pokochać szczerze tak po prostu. Ty nigdy nie potrafiłeś żywić do kogoś urazy, więc jeśli jemu wybaczyłeś  tam u góry to choć tu jest tak źle, tak ciężko i tak boli to my też to zrobimy dla Ciebie. Kochany nasz bądź zawsze z nami opiekuj się mamą i czekaj na nas.

To tragiczne wydarzenie, to lekcja ludzkości dla nas wszystkich ukazująca, że to w rodzinach tworzy się system wartości.  Wszystkie wypowiedzi potwierdzają, że takie osoby, jak Pan Jan nie umierają na zawsze, ale żyją w pamięci bliskich oraz w nauce jaką przekazali innym ludziom, a to z czego może być dumny dziś nie żyjący sołtys Jan Szewczyk to to, że pokazał jak być dobrym człowiekiem.

M.Malicka

 

Aktualności

Polecamy